Informacjee

avatar

tytan
z miasta Warszawa
1979.90 km wszystkie kilometry
0.00 km (0.00%) w terenie
3d 01h 19m czas na rowerze
20.06 km/h avg

Kategorie

kilkugodzinne.7   rondobabkateam.1   sport.4   technikalia.1   Wyrypy.3  

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tytan.bikestats.pl

Archiwum

Bez jazdy - zmiany w supporcie

Piątek, 14 marca 2014 | dodano:22.03.2014 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria technikalia
  d a n e  w y j a z d u
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Dzięki uprzejmości Marcina K (dzięki!) dostałem nową tulejkę i pierścienie dystansujące do supportu. Używane obecnie uszkodziłem przy nieumiejętnym montażu - gdy pierwszy raz zakładałem Hollowtecha II. Takich błędów już mam nadzieję nie popełnię.

Duże wrażenie zrobiła na mnie prostota wymiany całego mechanizmu supportu w tech technologii. A może to dlatego, że elementy jeszcze nie zdążyły się zapiec? Czas pokaże :) 

Będąc w już w środku mufy, zdziwiła mnie obecność piasku. Czyżby to on był przyczyną pisku? Mam nadzieję, że wziął się przez nieszczelności wywołane uszkodzeniem poprzedniej tulejki. Obawiam się jednak, że dostał się po prostu z zewnątrz - innych otworów w ramie. Ale tu podobnie - czas pokaże. 

No to wszystko wyczyściłem, przesmarowałem i skręciłem. No i po pierwszej jeździe okazało się, że pisk nie ustąpił! Minął przynajmniej dyskomfort psychiczny, z posiadania ukruszonych elementów w rowerze. Pisk dochodził z tylnej strony roweru i doszedłem do wniosku, że to musi być któreś łożysko w wózku przerzutki. Wpuściłem więc z zewnątrz kilka kropel smaru do łańcucha i to zaradziło problemowi!

Nowy rower - nowe wrażenia!

Niedziela, 9 marca 2014 | dodano:11.03.2014 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Wyrypy
  d a n e  w y j a z d u
235.00 km
0.00 km teren
09:50 h
23.90 km/h
44.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Po całej nocy w pociągu i dojechaniu do Gorzowa jeszcze przed 6 rano... Sobotnie imprezy jeszcze się nie skończyły a inni szli już do pracy. Ja natomiast miałem zobaczyć swój nowy rower :D Ten dzień więc musiał być udany! Każdy lubi nowe zabawki ;)

Mocno skracając - pierwsze pół dnia z kolegą Kubą spędziłem ustawiając rower oraz wspominając "dawne czasy" :) Zeszło się tyle, że wyjechaliśmy dopiero po obiedzie. 


Na zdjęciu: tak przejechałem całą trasę: obładowany jak ruski zaprzęg.


Ślad trasy z endomondo:


...i morze stanęło u moich stóp

Piątek, 31 sierpnia 2012 | dodano:25.01.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria Wyrypy
  d a n e  w y j a z d u
423.00 km
0.00 km teren
29:02 h
14.57 km/h
44.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
2820 m 12000 kcal
Pewnego razu znajomi zaoferowali wspólne spędzenie czasu w Gdańsku. Mieszkanie i cała reszta miała być przez nic ogarnięta, więc nic tylko się dołączyć. Jednak mnie. jako świeżemu i bardzo napalonemu rowerzyście przyszła do głowy pewna myśl - a może by zrobić coś niestandardowego? A może zamiast jechać pociągiem/autobusem pojechać tam... ROWEREM!? Myśl ta szybko się w głowie rozprzestrzeniła i zatruła wszystkie inne :) Jednakże, termin wycieczki złożył mi się z pierwszym dniem pójścia do nowej pracy. Długo się nie zastanawiając zadzwoniłem do nich i powiedziałem, że przyjdę dwa dni później. OK - usłyszałem - miałem więc zielone światło!

Myśląc, że będę jechał trochę ponad dobę, uważałem że godzina wyjazdu nie ma znaczenia - i tak muszę jechać przez noc. Wyjechałem więc po obiedzie. Co prawda tak wyszło... ale jak pomyślałem o tym później, to było nawet rozsądne! Bo przecież: jeżeli jechałbym szybciej niż się spodziewałem (akurat ;p) to dojechałbym rano. Natomiast, gdyby opóźnienia byłyby większe mam jeszcze zapas do wieczora.

Sukces!

A tu jest ślad z endomondo. 


Długo by opowiadać. Ze względu że to wpis archiwalny, nie będę go już opisywał, może kiedyś w nadmiarze czasu ;)